Książkę tę wypożyczyłem początkowo z niechęcią czy raczej zespołem negatywnych emocji. Ostatnimi czasy bowiem ekolodzy i naukowcy co róż wpadają na jakieś głupie i dziwaczne pomysły. Mowa o głupich lub chytrych ekologach, bo są też porządni. Uległem stereotypowi i tytuł książki mnie odpychał, ale jako że nic ciekawszego nie widziałem na pułkach sięgnąłem po nią.
Drugi rozdział brzmi: "ogólna sytuacja na Ziemi" (pierwszy to rodzaj wstępu). Streszczono w nim: co ustalono w raportach Klubu Rzymskiego (obecnie mija 40. rocznica jego założenia), poprzedzone krótkimi informacjami o samym podmiocie; jakie były konkluzje I Międzynarodowej Konferencji ONZ w Rio de Janeiro (1992 r.) i zawiera 27 zasad, które zostały podczas tego szczytu ustalone.
Kolejne rozdziały można wrzucić do jednego worka - “zagrożenia”. Ostatni rozdział to chwile refleksji autorów.
Informacji w publikacji jest bardzo dużo, równie dużo jest też spekulacji, których nie lubię, szczególnie gdy nie są umieszczone choćby źródła, z których dowiemy się jak ktoś coś obliczył. Wydaje się wtedy, że ekolodzy strzelają w ciemno. Możliwe, że podchodzę do tego zbyt ostro, bo przy końcu każdego rozdziału podana jest literatura, może to właśnie w niej dowiemy się skąd takie a nie inne spekulacje, chociaż jak wcześniej piszą autorzy, literaturę tę podano tylko, żeby poszerzyć wiedzę. Pozostaje wierzyć, albo nie tym przewidywaniom, osobiście wierzę, że naukowcy nie chcieli tworzyć grubej, ciężkiej w odbiorze książki, tylko publikacje dla każdego,jednak rzetelną. Najlepiej takie bezsensowne spekulacjach widać to po kilku latach. Dla przykładu:
Drugi rozdział brzmi: "ogólna sytuacja na Ziemi" (pierwszy to rodzaj wstępu). Streszczono w nim: co ustalono w raportach Klubu Rzymskiego (obecnie mija 40. rocznica jego założenia), poprzedzone krótkimi informacjami o samym podmiocie; jakie były konkluzje I Międzynarodowej Konferencji ONZ w Rio de Janeiro (1992 r.) i zawiera 27 zasad, które zostały podczas tego szczytu ustalone.
Kolejne rozdziały można wrzucić do jednego worka - “zagrożenia”. Ostatni rozdział to chwile refleksji autorów.
Informacji w publikacji jest bardzo dużo, równie dużo jest też spekulacji, których nie lubię, szczególnie gdy nie są umieszczone choćby źródła, z których dowiemy się jak ktoś coś obliczył. Wydaje się wtedy, że ekolodzy strzelają w ciemno. Możliwe, że podchodzę do tego zbyt ostro, bo przy końcu każdego rozdziału podana jest literatura, może to właśnie w niej dowiemy się skąd takie a nie inne spekulacje, chociaż jak wcześniej piszą autorzy, literaturę tę podano tylko, żeby poszerzyć wiedzę. Pozostaje wierzyć, albo nie tym przewidywaniom, osobiście wierzę, że naukowcy nie chcieli tworzyć grubej, ciężkiej w odbiorze książki, tylko publikacje dla każdego,jednak rzetelną. Najlepiej takie bezsensowne spekulacjach widać to po kilku latach. Dla przykładu:
W roku 1972 raport Granice wzrostu przygotowany dla Klub Rzymskiego, zwracał uwagę na groźbę globalnej katastrofy ekologicznej przewidując, że ok. 1995 roku wyczerpią się wszystkie istotne surowce naturalne.Na szczęście źle przewidzieli, choć gdyby im to powiedzieć, to broniliby się, że “świat się obudził i zaczął zużywać mniej surowców”. Aha, przykład ten nie jest z książki.
Z powodu wielu kwestii poruszanych w publikacji, na każdą z nich przypada mała ilość powierzchni. Przykładowo chemizacja środowiska to tylko 10 stron, natomiast autor Trucizny w naszym pożywieni, pisze, że gdyby chciał napisać o wszystkim, to jego książka musiałaby stać się jakąś grubą powieścią. A przecież trucizny w jedzeniu to temat dużo węższy od chemizacji środowiska.
Dodatkowo autorzy zamieszczają pod koniec każdego rozdziału parę pytań, żeby utrwalić wiedzę oraz jak wcześniej napisałem pomocniczą literaturę.
Książka ta to nie jedyna współpraca Wacławy Godlewska-Lipowa z Januszem Ostrowskim. Napisali oni też w 2007 r. Problemy współczesnej cywilizacji i ekologii oraz tę publikację http://www.kulturaswiecka.pl/node/152.
A czego w ów książce dowiemy się? Oto skan spisu treści:
Szukając w Internecie informacji o autorach, na nic na pierwszej stronie wyszukiwań Google się nie natknąłem. Dlatego pozwolę sobie przepisać informacje z tylnej okładki książki:
Warto kliknąć pod etykietę Problemy światowej ekologii - z czym wchodzimy w XXI wiek i przeczytać fragmenty książki. Zachęcam przy okazji do zapoznania się z siecią "etykiet".
Prof. dr hab. Wacława Godlewska-Lipowa jest specjalistą w zakresie ekologii i mikrobiologii ekosystemów wodnych. Była pracownikiem naukowym Instytutu Ekologii Polskiej Akademii Nauk oraz Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Zajmowała się badaniami jezior w Polsce, a także jeziora Bajkał. Była stypendystką wielu instytutów naukowych, m.in. w Holandii, Niemczech, Szwecji, Czechosłowacji, Jugosławii i na Węgrzech. Jest autorką wielu publikacji drukowanych w renomowanych czasopismach w kraju i zagranicą.
Pozycję ze względu na wiele ciekawych i ważnych kwestii, które w niej są zawarte - polecam. Dowiadujemy się o wielu złych wpływach człowieka na ekosystem jak i dobrych, czytamy o podstawowych objawach i przyczynach chorobotwórczych i wiele więcej. Książkę polecam każdemu.
Prof. dr Janusz Y. Ostrowski, absolwent Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, w latach 1954-1969 był kierownikiem Zakładu Fotoelektrycznych Zjawisk w Półprzewodnikach w Instytucie Fizyki Polskiej Akademii Nauk. W latach 1970-1993 pracował na stanowisku profesora w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Zajmował się fizyką ciała stałego i elektroniką medyczną. Wrócił do Polski w 1993 roku. Jest autorem licznych publikacji krajowych i zagranicznych oraz wielu referatów wygłoszonych na kongresach międzynarodowych. Główne zainteresowania oprócz fizyki to historia, popularyzacja nauki, ustawiczne kształcenie inteligencji.Prof. dr Janusz Y. Ostrowski jest również profesorem World Open Univesity u USA.
Warto kliknąć pod etykietę Problemy światowej ekologii - z czym wchodzimy w XXI wiek i przeczytać fragmenty książki. Zachęcam przy okazji do zapoznania się z siecią "etykiet".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz